.

 

Sosna

 

Kiedy przyszłam

już rosła

żywicznymi igłami tęskniła ku niebu

mądrością starych słojów

do moich rąk przywarła

 

duchy ptaków samotnych

uwiły gniazda w jej gałęziach drżących

stałam

 

mówiłeś

poznam cię wszędzie

kroki

włosy

zapach

 

choćbyś wstąpiła

w ziemię

w sosnę

w skrzydła ptaka 

 

o pomoc będę prosił wody krążące

o światło

tarczę słońca

płakałam

 

jestem sosna

jestem prosta

chcę używać prostych słów

lecz litery lęgną się krzywo

skręcają w samotność

i od tego słowa

boli kora

a gałęzie

wyginają w stronę

z której nie nadejdziesz

 


Copyright © 2011. All Rights Reserved.