.
***
wciąż ocieram grzbiet o wczorajszy dzień
nieufna
obchodzę go na miękkich łapkach
przyczajona kluczę kulę się
mówię odejdź
a kysz
wiem
tyś wczorajszym dniem
zagłębieniem sierści w którym kładłam głowę
dłonią po mej sierści
uchem do mruczenia
dziś już
nie skradają się za tobą drobne stopy
odeszły spod drzwi
w moich oczach noc
nie patrz na mnie śpij
kiedy prężę grzbiet
drapię ból
zagryzam samotność
jak usta do krwi.