.

 

Kliper

W słońcu

do portu wchodzi

baltimorski kliper

wysokie czoło podparte bukszprytem

dostojnie zbrasowane reje

 

ja

czekam w rozkrzyczanym tłumie

podchodzi

oczy witają oczy

razem

wąską ulicą

 

milkną odgłosy wrzawy

skrzypią za nami drzwi

szorstka skóra

silne ramiona

tak pachnie tytoń i herbata

tak trzeszczy przy sukience haftka

i z brzękiem na podłogę

dzyń

 

to wszystko tylko mi się śni

 

na oceanie kliper

mknie w czarną noc

przekłada się na drugi bok

śpi. 

 


Copyright © 2011. All Rights Reserved.