.
Wspominam
Stanęłam na brzegu wśród drzew
I zapachu wysokich ziół.
Woda znalazła drogę do stóp. Jak kiedyś,
Gdy ufni i pewni własnej siły, podobni odkrywcom
Pierwszy raz widzącym ziemię
Pozwoliliśmy wytchnąć żaglom.
Mozolne gwiazdy torowały drogę księżycowi,
Spod bosych stóp rozległ się trzask łamanych gałązek.
W gardle wezbrała niecierpliwość,
By zanurzyć ciało w ciemnej głębi
I szukać się nawzajem w splątanych palcach.
Ach, gdybyś wiedział, jaka byłam wtedy nieuważna,
W jakim pośpiechu zsuwałam ramiączka,
By odsłonić piersi.
Nad ranem
Owadzie skrzydła znalazły wytchnienie wśród liści.
Szliśmy a sosny prostowały plecy nad polami, daleko
Od ludzkich domostw. I nie było okien ani drzwi,
Które w przyszłości
Miały się między nami zatrzasnąć.
Tamtego dnia widziałam miłość.
Nie znajduję jej teraz nad chłodnym jeziorem.
Wspominam tylko.