.
Klucz
Nie chcę umierać,
Lecz przyjdzie pora,
Dadzą mi klucz do ręki, powiedzą: czas już iść.
Dosyć nocy nie spałaś,
Oddaj światło księżycowi,
Co usłużnie świecił kartce białej wzrokiem.
Oddaj gwiazdom urodę,
Dość błyszczały kolczykami w twych uszach.
Oddaj nocy blask swych źrenic,
Patrz tylko oczyma duszy.
I to będzie łatwo, bezpiecznie, to umiem.
Wezmę ten klucz, jaki będzie, mały czy wielki,
Byle był z miłości, nie przypadkowy.
Przekręcę go w zamku, szarpnę klamką.
Westchnę:
Szybko, szybko, to już ta godzina.
Otworzę te drzwi
Tylko sobie.