.
***
płochliwa
była moja samotność
nie śpiewała
nie dawała się głaskać
przysiadała w gałęziach jedynego drzewa
płoszył ją uśmiech nastroszony wąs
pragnęłam by odleciała
a ona zamieszkała w mojej piersi
naniosła liści uwiła gniazdo zaczęła śpiewać
coraz rzadziej zrywa się do lotu
oswajam wspomnienia