.
Requiem dla Mozarta
Co czynisz Salieri?
Flammis acribus addictis. Zaczekaj.
Con - fu - ta - tis. Najpierw wchodzą basy.
Ma - le - di - ctis.
Pierwszy fagot i puzony basowe razem.
Tenory. Instrumenty podwajają głosy.
Trąbki, kotły. Tonika i dominanta. Wszystko wynika z harmonii.
Domine Jesu!
Idę podcieniami. Nie tak szybko. Metrum 4/ 4.
Przede mną brama, mignęły plecy.
Drobna postać jak Mozarta. Pospolity.
Rzekłbyś z wypisaną na twarzy
Skłonnością do rubasznych żartów.
Lekkie spodnie, kaftan. Infantylny. Ciągle chichocze.
A poczucie własnej wartości typowe dla aroganta.
Confutatis.
Maledictis.
Soprany wyżej. Smyczki unisono. Ogień.
Falmmis acribus addictis.
Salieri jest karny.
Druga miara trzeciego taktu. Poprawia.
Con grandezza, lecz bez wdzięku.
Druga miara taktu trzeciego.
Zagryza usta. Odkłada pióro.
Nie umie.
Panie, dlaczego dałeś talent nie mnie a jemu?
Podcieniami.
Mignęły plecy. Drobna postać jak Mozarta.
Z nim Salieri. Co czynisz tamtemu?
Mozartowi nie oszczędzono zapomnienia,
Zbiorowej mogiły, nędzy.
Pochłonięty sztuką nie umiał się bronić.
Lecz ja mogę zrobić to za niego.
Tyle i dobrego.
... Salieri.
Wszystko wynika z harmonii.
Odszedł.