.
510
Spomiędzy stron starej książki znalezionej na ławce
wypadła kartka. Książka była z biblioteki. Odniosłam.
Bibliotekarka powiedziała, że wypożyczył ją rencista
obecnie zmarły, sześćdziesiąt jeden lat. Kartkę zachowałam.
W lewym górnym rogu widnieje zapis:
510 - renta,
dalej jak następuje:
270 - mieszkanie - pokój z kuchnią
50 - telefon
40 - prąd i gaz
35 - radio i telewizja
30 - gazety
50 - proszki i mydła
10 - jedzenie dla kanarka
5 x osiem miesięcy - na książkę, album o ptakach
10 - podróż na grób żony - do świąt uzbieram
210 - jedzenie - to jest 7 złotych dziennie
------------------- 310 - powinno być na leki, które zlecił doktor. Nie ma.
Tu widnieje skreślenie
i nowe wyliczenie:
270 - mieszkanie
30 - telefon, lecz tylko abonament
000 - radio i telewizja - rezygnuję, tak samo z gazet
40 - prąd i gaz
40 - proszki i mydła
5 - na album
10 - podróż na grób żony
210 - jedzenie dla mnie i dla kanarka
------------------- 310 - na leki, na razie brak.
Skreślenie.
I nowe wyliczenie:
270 - mieszkanie
000 - telefon - rezygnuję
30 - prąd i gaz, trzeba przyoszczędzić
30 - proszki i mydła
180 - jedzenie dla mnie i dla kanarka
10 - podróż na grób żony. Do świąt uzbieram.
000 - album musi poczekać
------------------- na leki. Nie ma. Nie ma. Nie ma.
Żyć, nie umierać.