.
Strefy zamknięte
Żadną miarą
nie zmierzone są obszary głupoty.
Trudno wypatrzyć
wąską ścieżkę lęku,
bo na niej krok chwiejny i oczy zamknięte.
Nie wiadomo czy istnieją
stawy małe i ciemne,
po których prześlizguje się zawiść,
a przyjaźń wpada jak kamień w wodę.
Nie umieszczony jest na mapie pisany zapewne małą literą
przylądek złej woli i nieżyczliwości.
Nikt nań nie był, nikt nie zna dojścia,
nikt nie sięga pamięcią.
Gdyby ktoś się przyznał (może zdobędę się na odwagę),
Że chociaż przez mgłę przypomina sobie drogę
ustawiono by drogowskazy, zaznaczono obejścia,
Żeby tam nie chodzić, nie pomylić przejścia.
A tak wbrew intencjom
wciąż istnieją
obszary ludzkie, strefy zamknięte,
których nawet myślą nikt nie tknął.
Do których ktokolwiek się wybrał,
nie doszedł,
nie stanął dostatecznie blisko
by dostrzec horyzont,
za którym otwiera się niskie i złe
a zachodzi dobre
o sobie mniemanie.